Rynek telekomunikacyjny w Polsce nie rośnie już tak dynamicznie, jak jeszcze kilka lat temu. Telefon przestał być dobrem luksusowym, dostępnym dla nielicznej grupy zamożnych, a stał powszechnym, będącym na wyciągnięcie ręki dla coraz młodszych użytkowników. Według raportu powstałego na zlecenie Urzędu Komunikacji Elektronicznej w 2010 roku 84% Polaków deklaruje posiadanie telefonu komórkowego. Wyraźną popularnością cieszą się smartphony, z czasem podobny los prawdopodobnie spotka tablety. Nic więc dziwnego, że coraz więcej firm i instytucji dostrzega w komunikacji mobilnej duży potencjał. Telefon nie jest już urządzeniem wyposażonym w mały, monochromatyczny wyświetlacz, na którym przedstawienie treści jest karkołomnym zadaniem. Fakt ten wykorzystują bankowcy udostępniając swoim klientom dedykowane aplikacje. Zakres funkcjonalności oraz obsługiwanych systemów zależny jest oczywiście od polityki banku, nie mniej jednak wiele wskazuje na to, że dostępność bankowości elektronicznej z poziomu urządzeń mobilnych będzie stale rozwijana. Poniżej próbka tego, co potrafią niektóre z już istniejących rozwiązań.
Dla klientów: mBank
Wydawca: Grupa Onet.pl S.A. – aplikacja oficjalna
Tytuł: mBank iPhone
Przeznaczona na platformy: iPhone
Aplikacja dostępna w App Store
Funkcjonalność:
„Oddajemy w Wasze ręce kolejny kanał informacyjny, dzięki któremu każdy Klient mBanku posiadający iPhone’a będzie mógł w łatwy i szybki sposób sprawdzić nurtujące go informacje” – w ten sposób swoją aplikację reklamuje pierwszy wirtualny bank w naszym kraju – mBank. W zasadzie jest w tym sporo racji – dzięki aplikacji klient może sprawdzić, gdzie znajdują się najbliższe bezprowizyjne bankomaty oraz wpłatomaty, dowie się, jakie są aktualne kursy walut czy sprawdzi newsy ze świata biznesu. Użytkownik ma możliwość sprawdzenia aktualności z życia mBanku na blogu, a nawet poprzez zakładkę mBank TV obejrzy mVigeoBlogi, komentarze rynkowe czy spoty reklamowe. Wszystko pięknie, ale… Aplikacja nie zbiera jednak dobrych ocen od użytkowników. Głównym i w zasadzie podstawowym powodem jest brak dostępu do systemu transakcyjnego – aplikacja nie umożliwi choćby prostego podglądu stanu rachunków, o realizacji przelewów nie wspominając. Owszem, w pierwszych linijkach przytoczyłem opis aplikacji według bankowców, w którym jasno określono, iż aplikacja to „kolejny kanał informacyjny”, jednak po banku, który jak sam o sobie pisze, jest „liderem bankowości elektronicznej i mobilnej dla Klientów indywidualnych oraz mikrofirm” spodziewałem się więcej. Dużo więcej i czytając wpisy pod aplikacją na blogu czy w App Store śmiem twierdzić, że nie tylko moje oczekiwania nie zostały spełnione… Jak wiadomo, potrzeba matką wynalazków, dlatego też powstała aplikacja opisana poniżej.
______________________________________________________________________________________
Dla klientów: mBank
Wydawca: SMSoid/Sebastian Jaśkiewicz – aplikacja nieoficjalna
Tytuł: Bankoid
Przeznaczona na platformy: Android
Aplikacja dostępna w Android Market
Funkcjonalność:
Bankoid nie dostarcza informacji o lokalizacjach bankomatów. Klienci mBanku nie znajdą w nim filmów o błyskotliwych zmianach w kolorystyce systemu transakcyjnego. Nie dowiedzą się też, co nowego bankowcy wypisują na blogu… Mimo to, aplikacja jest chwalona przez większość użytkowników za jedną, zasadniczą różnicę w stosunku do programu mBanku: umożliwienie wygodnego i łatwego dostępu do rachunków. Dzięki Bankoidowi klienci mogą wykonywać przelewy jednorazowe oraz zdefiniowane (po wyłączeniu reklam), doładowywać konto telefonu czy pobierać historię operacji. Jak przekonuje autor, aplikacja łączy się z bankiem używając bezpiecznego, szyfrowanego połączenia. Tu jednak pojawia się zgrzyt. Otóż przedstawiony program nie jest oficjalną aplikacją rekomendowaną przez mBank. Oznacza to, że w zasadzie użytkownik na własną odpowiedzialność podaje identyfikator i hasło do systemu transakcyjnego. Dlatego też nie wszyscy są przychylni temu programowi. Nie odmawiając oczywiście autorowi dobrych chęci i braku złych intencji, należy poważnie zastanowić się, czy ryzyko logowania do swojego „skarbca” przez niezaufane źródło rzeczywiście jest rozsądnym ruchem. Być może jednak ktoś z mBanku dostrzeże braki w swojej ofercie i dzięki takim ludziom, prześcigającym w realizacji pomysłów bankowców, poczuje się zawstydzony i zmotywowany do uzupełnienia luki.
______________________________________________________________________________________
Dla klientów: Alior Bank
Wydawca: Alior Bank – aplikacja oficjalna
Tytuł: Alior Bank
Przeznaczona na platformy: iPhone
Aplikacja dostępna w App Store
Funkcjonalność:
Aplikacja Alior Banku po zainstalowaniu przywita nas ekranem Lokalizacji, z którego można znaleźć najbliższe placówki banku oraz bankomaty cash4you i Euronetu. Wyszukiwanie i zakres prezentowanych informacji zostało dokładnie przemyślane, dzięki czemu użytkownik może dotrzeć do konkretnej placówki na wiele sposobów dowiadując się finalnie takich szczegółów jak godziny otwarcia czy dostępności bankomatu. Podobnie jak w aplikacji mBanku, również tutaj znaleźć można kursy walut oraz nowości z życia banku. Gdy przyjrzymy się dokładniej, zauważymy też podobieństwo do Bankoida, a to za sprawą dostępu do rachunków z poziomu programu. Dużym plusem jest fakt, iż program pozwoli również na podejrzenie kart oraz lokat. Rzeczą, która zwróciła moją uwagę, jest możliwość uzyskania szybkiego połączenia z infolinią Alior Banku np. w przypadku chęci zastrzeżenia karty – wszak wiadomo, że karty nigdy nie traci się w miłych okolicznościach i ostatnią rzeczą, o której będzie pamiętał pokrzywdzony będzie z pewnością numer telefonu do banku. Plus również za angielską wersję językową. Jedynym minusem programu jest ograniczenie obsługiwanych platform – jednak biorąc pod uwagę możliwości opisywanego wcześniej programu konkurencji, ten robi pozytywne wrażenie. W końcu „wyższa kultura bankowości”…
______________________________________________________________________________________
Dla klientów: Raiffeisen Bank
Wydawca: Raiffeisen Bank – aplikacja oficjalna
Tytuł: Mobilny Bank, VIP Mobile
Przeznaczona na platformy: Symbian S60 (minimum 9), Windows Mobile 5.0 lub 6.x, BlackBerry, iPhone, iPad, telefony obsługujące Javę
Aplikacja dostępna z poziomu strony Mobilny Bank
Funkcjonalność:
Napisano, że ostatni będą pierwszymi. Aplikację VIP Mobile zostawiłem na deser celowo. Przede wszystkim na szczególne wyróżnienie zasługuje fakt obsługi dużej liczby systemów operacyjnych. Można oczywiście doszukiwać się braku Androida czy WP7, jednak pod względem różnorodności przewyższa zarówno ofertę mBanku, jaki i Aliora. Dodatkowo program jest bardzo rozbudowany. Oprócz standardowych operacji do wykonania na rachunku użytkownik ma możliwość zakładania lokat, aktywacji kart kredytowych czy doładowań telefonów. Ponadto bank nie zostawia żadnego użytkownika samemu sobie oferując na stronie programu szczegółowe instrukcje oraz filmy instruktażowe w serwisie youtube. Poniżej prezentacja możliwości programu na przykładzie iPhona:
______________________________________________________________________________________
Jak widać bankowość w telefonie może być bardzo dobrym uzupełnieniem standardowego dostępu do rachunku z poziomu komputera, o ile jest przemyślana pod względem funkcjonalności i ergonomii użytkowania. Niektórzy, jak Raiffeisen Bank, dostrzegają już takie potrzeby klientów i wychodzą im naprzeciw, inni, jak mBank, zdają się karmić użytkowników papką marketingową. Powstała niedawno aplikacja ułatwiająca dostęp do systemu transakcyjnego pokazuje, że to właśnie jest kierunek, w którym powinno się rozwijać oprogramowanie dostarczane przez banki. Obserwując fora i słuchając wypowiedzi posiadaczy kont w różnych bankach można stwierdzić, że zdecydowana większość z chęcią zainteresowałaby się taką aplikacją. Dlaczego nie zainteresuje? Powód jest banalny: aplikacja nie ma „błogosławieństwa” banku, a co za tym idzie nie można stwierdzić, czy jest bezpieczna. Głośno było niedawno o wirusie zwanym Zeus, atakującym m. in. klientów kilku polskich banków. Każdy system zabezpieczeń, jakkolwiek by nie był zaawansowany, posiada minimum jedno słabe ogniwo – jest nim człowiek. Na tym właśnie bazował twórca Zeusa, wykorzystując nieuwagę i brak ostrożności ze strony ofiary. Nieświadomy użytkownik, postępując według wskazówek hakera, instalował w telefonie aplikację przechwytującą hasła smsowe. Jakie konsekwencje tego mogły wyniknąć, nie trzeba raczej nikomu wyjaśniać. Dlatego też korzystanie z aplikacji – owszem, ale tylko w przypadku, gdy znamy źródło i mamy pełną wiedzę na temat możliwości programu, a wiedzę tę najlepiej czerpać bezpośrednio z obsługującego nasz rachunek banku.